Płazy migrują przez Poznań. Herpetolog ostrzega: "Wiele z nich ginie rozdeptanych"

Dlaczego tak często obwiniamy naszych rodziców za to, co nie układa się w naszym dorosłym życiu? Dlaczego wciąż powielamy destrukcyjne schematy rodzinne, powtarzamy błędy, których tak bardzo nie chcieliśmy powtarzać? Tytuł książki „Wszystkiemu winni są twoi starzy” prowokuje, ale i trafia w punkt. Bo właśnie to zdanie często pojawia się w naszych głowach, kiedy próbujemy zrozumieć, dlaczego pewne rzeczy wciąż się nam nie udają.
Urszula Struzikowska Marynicz – „psycholog i socjolog z wykształcenia oraz pasji”, jak sama o sobie mówi, przypomina, że nie jesteśmy nic winni naszym rodzicom ani innym ludziom. Nie musimy zasługiwać na miłość czy szacunek. Przyzwolenie na cierpienie nie czyni nas ani lepszymi, ani bardziej wartościowymi. Autorka przygląda się relacjom z rodzicami i pokazuje, jak niektóre schematy z przeszłości mogą dziś odbijać się na naszym życiu. Czytając tę książkę, możemy doświadczyć uczucia, że nie jesteśmy sami z trudnymi emocjami – złością, smutkiem czy lękiem.
Ta publikacja to zaproszenie do szczerej rozmowy z samym sobą – o tym, co przejęliśmy od naszych bliskich, ale też o tym, co możemy i powinniśmy zostawić za sobą. Jej dużym plusem są ćwiczenia, tabelki i przykłady codziennych sytuacji, które pomagają lepiej zrozumieć siebie. Nie ma tu oceniania ani moralizowania – autorka daje przestrzeń, by czytelnik sam doszedł do wniosków. Zachęca do tego, by spojrzeć na rodziców już nie jak dziecko, ale jak dorosły.
„Wszystkiemu winni są twoi starzy”, z Wydawnictwa RM, to trzecia książka tej autorki. Pomaga odkryć własne potrzeby i wartości. Uczy, jak postawić granice i zadbać o siebie.