Wśród pątników jest rodzina państwa Dembińskich spod Gniezna, która w trasę zabrała także czworo swoich małych dzieci.
Sześć lat kończy najstarsza córka, a najmłodszy syn ma rok
- powiedziała nam mama dzieci.
Mamy przyczepki rowerowe dla dzieci zabezpieczone przed deszczem, więc dla nas wyzwaniem jest tylko to, że musimy ich pchać w tych wózkach. Sami się zastanawiamy, czy nam się uda, liczymy na wsparcie innych pielgrzymów. Ja widzę to z łaską bożą
- powiedział tata.
Pogoda nie sprzyja, ale to nie o to chodzi. Uczymy się pokory, trochę cierpienia jest, nawet mnóstwo. Chodziliśmy już wcześniej sami, teraz idziemy z dziećmi, bo chcieliśmy ich zabrać. Poznaliśmy się na pielgrzymce i bardzo chcieliśmy się podzielić z dziećmi tą radością pielgrzymowania. Człowiek doświadcza na pielgrzymce tego, co najważniejsze: Boga, drugiego człowieka i teg,o aby na koniec dnia miał się gdzie wykąpać i wyspać
- mówią państwo Dembińscy.
Pierwszy etap pielgrzymki prowadzi do Wrześni - 30 km a dalej w kierunku Kalisza i Częstochowy.