Od końca lipca we wsi działa labirynt wycięty w polu kukurydzy o powierzchni trzech hektarów. Są w nim trzy ścieżki tematyczne - z wiedzy, ogólnej, rolnictwa i o bajkach - mówi Ewelina Stanisławska, która prowadzi labirynt.
- Fajna zabawa, bo na powietrzu przede wszystkim. Trochę się poruszać, bardzo fajnie nam się teraz współpracuje ze szkołami, z przedszkolakami, które krzyczą z radości. Oprócz tego mamy zwierzątka.
- A dziki dywersji nie uprawiają w tym labiryncie?
- Jest pastuch, który chroni przed wejściem w dzików.
W weekend labiryntu pilnuje także wiedźma. Głównym punktem programu będzie jej łapanie i spalenie na stosie - mówi Kuba Szubski z Kujawsko-Dobrzyńskiego Bractwa Kuszy i Miecza.
- Takim crème de la crème będzie palenie czarownicy na stosie. Złapiemy czarownicę, będziemy poszukiwać czarownicy w labiryncie i jak ją złapiemy, żeby wszelakie klątwy oddalić od tutejszych gospodarzy, żeby plony na następny rok były wspaniałe, wiedźma spłonie na stosie. O ile ją złapiemy.
- Wiedźma jest ochotniczką, czy taka będzie z łapanki?
- Mamy wiedźmę na etacie, więc nie będzie z tym problemu.
W programie także strzelanie z łuku, pokazy walk i obrzędów rycerskich, wystrzały ze armatki wzorowanej na średniowieczną. Można także spróbować rycerskie jadła.
W niedzielę festyn startuje o godzinie 10.00.
Było super!