O kłopotach Szwaków zrobiło się głośno w ubiegłym roku, kiedy zaraz po porodzie córka Róża, trafiła do rodziny zastępczej. Po medialnej burzy i zaangażowaniu się w pomoc wielu osób, dziewczynka wróciła do domu. Sprawa w sądzie toczy się jednak nadal.
Zdaniem mecenas Małgorzaty Heller-Kaczmarskiej - niepotrzebnie. "Stan dzieci i ich rodziców nie pozwala na ingerencję sądu i państwa w rodzinę" - mówi pani mecenas i dodaje: "nawet gdy jestem biedny i upośledzony, ale mam dar miłości - to jestem najlepszym rodzicem".
Proces będzie się odbywał przy drzwiach zamkniętych. Dzisiaj przesłuchano trzy nauczycielki ze szkoły, do której chodzą starsze dzieci Szwaków. Wyrok w tej sprawie ma zapaść do końca roku. Strona powoda odmówiła komentarza.
Dodajmy też, że prokuratura wciąż bada okoliczności sterylizacji Violetty Szwak, do której doszło zaraz po urodzeniu Róży.