Według jej założeń, placówka ma stać się centralnym ośrodkiem analiz i monitoringu sytuacji u naszych zachodnich sąsiadów. Ma mieć także zmieniony system finansowania. W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie proponowanych przepisów. Poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk wskazuje, że Instytut zasługuje na wzmocnienie swojej roli odrębną ustawą. Ma nadzieję, że dzięki temu stanie się on naukowym centrum wiedzy o Niemczech. - Niemcy są naszym sąsiadem i krajem wiodącym w Unii Europejskiej. W oczywisty sposób jest to pole, które powinno być analizowane i z tego powinny być wyciągane wnioski co do działań strategicznych w zakresie bezpieczeństwa naszego kraju. Jest także rzecz bieżąca - polityka imigracyjna tego wielkiego kraju - mówi Szynkowski.
Wzmocnienie roli Instytutu popiera opozycja. Rafał Grupiński z PO w proponowanych zapisach widzi jednak nieścisłości. - Dzisiaj słabość finansowa Instytutu to jedna sprawa, a słabość naukowa tej placówki to inna kwestia. Ale sam fakt, że powstaje ustawa, która ma zabezpieczyć istnienie i finansowanie Instytutu Zachodniego to dobra informacja - mówi Grupiński.
Według projektu ustawy, Instytut Zachodni ma podlegać bezpośrednio prezesowi Rady Ministrów. W poprzedniej kadencji Sejmu przepisy były omawiane na etapie komisji i podkomisji.
IAR