61-latka dała się nabrać gdy oszustka w dość prymitywny sposób uwiarygodniła swoją tożsamość.
- Dzwoniąca oszustka zaleciła aby poszkodowana bez rozłączania trwającej rozmowy wybrała numer 997 - czyli na policję. Poszkodowana była przekonana że dodzwoniła się na policję gdy głos drugiej oszustki zapewnił że dana osoba faktycznie pracuje w komendzie i prowadzi akcję przeciwko hakerom. Niestety ofiara pozostawała cały czas na linii z oszustką - mówi oficer prasowy policji z Gniezna Anna Osińska.
Policja przypomina, że prawdziwi oficerowie CBŚ nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy i nigdy też nie dzwonią do mieszkańców, by zaproponować im udział w prowadzonych przez siebie działaniach.