Na takie kary skazywane są osoby, które wywołały burdę, nie płaciły alimentów, czy jechały po pijanemu na rowerze. Orzekane wobec nich kary - to najczęściej nakaz odpracowania iluś tam godzin na rzecz środowiska, w którym żyją. Sąd orzeka, a więc ktoś powinien umożliwić wykonanie kary... i właśnie z tym jest problem.
Wiceprezydent Piły mówi, że miasto zwróciło się do ponad 60 jednostek, a pozytywnie odpowiedziało zaledwie kilkanaście. Wyjątkiem wśród pilskich instytucji jest I Liceum Ogólnokształcące, które od wielu lat wykorzystuje możliwość zatrudniania skazanych. - Przy odśnieżaniu chodników, jesienią przy porządkowaniu terenów zielonych, a także, jeśli jest to fachowcy, zlecam im drobne prace remontowe - mówi dyrektor liceum, Paweł Jarczak.
W Pile średnia "porcja" karnych godzin prac użyteczno-porządkowych wynosi 25 .To także nie zachęca do wykorzystania umiejętności skazanych, bo po prostu pracowaliby... zbyt krótko.