Chłopiec razem z kolegą przechodził prawidłowo przez przejście dla pieszych. Uderzył w niego samochód marki Dodge kierowany przez 22-letnią mieszkankę gminy Włoszakowice.
Mimo reanimacji powadzonej najpierw przez policję i strażaków, następnie przez załogę karetki pogotowia 14-latek zmarł na miejscu wypadku. Jego koledze, rówieśnikowi, na szczęście nic się nie stało.
Na miejscu tego wypadku był prokurator. Jak powiedziała Radiu Poznań oficer prasowy leszczyńskiej policji Monika Żymełka przejście, na którym zginał nastolatek, jest prawidłowo oznakowane, ale nieoświetlone. Gdy doszło do wypadku, było już ciemno.