Organizatorem wydarzenia był uczeń 2 klasy liceum, Kacper Przybylski-Pacyk.
- Chcemy jako młodzi ludzie pokazać, że zależy nam na godnym życiu nauczycieli, co wiąże się z godną płacą. Mimo, że strajk wiąże się z jakimś paraliżem systemu edukacji, uważamy, że jest to najlepsza forma wyrażania swojego światopoglądu i uważamy, że jedyna forma, która może zrobić wrażenie na rządzących, to jest właśnie strajk. Dlatego tutaj jesteśmy, żeby być z nimi w tym okresie, który jest dla nich na pewno trudny.
Protest miał formę spaceru. Młodzi ludzie przeszli z placu Wolności pod kuratorium oświaty, potem na plac Kolegiacki i z powrotem na plac Wolności.
Na godzinę 19.00 w Warszawie zaplanowano rozmowy "ostatniej szansy" - przedstawicieli rządu z nauczycielskimi związkami zawodowymi. Jeśli nie zakończą się kompromisem - jutro nauczyciele rozpoczną strajk.
-Dlaczego?
- No bo gdy zwiększy się dofinansowanie dla samorządów oni również skorzystać bez ryzyka utraty czesnego za strajk i punkty od totalnych samorządowców