Pierwszy dzwonek zgodnie z planem

Swobodnie na terenie parku można się poruszać jedynie w jego części pałacowej. Ścieżki od mostków nad strumykami są zamknięte, o czym informują biało-czerwone taśmy i drukowane komunikaty. W głębi widać połamane i rozpłatane na pół drzewa, odłupane wielkie konary oparte o inne drzewa, ziemię, bądź wiszące w powietrzu. Gałęzie leżą także na ścieżkach.
Urszula Kosmecka z Urzędu Miejskiego wyjaśnia, że z uwagi na zabytkowy charakter parku zgodę na wszelkie działania w nim musi wydać konserwator. Ma on przyjechać w piątek. Ponadto miasto i tak nie ma sił i środków na samodzielne usunięcie szkód w tym parku, dlatego o pomoc poprosi wojewodę.
Choć nasz reporter w zamkniętej części parku nikogo nie dojrzał, to okazuje się, że ludzie tam jednak wchodzą. Z dyskusji na lokalnych portalach internetowych wynika, że wchodzą po drzewo lub po to, by… porobić zdjęcia. Za miejskimi urzędnikami ostrzegamy: TO NIEBEZPIECZNE!
Mimo wielu zniszczeń w miłosławskim parku, nie ucierpiał zabytkowy pomnik Juliusza Słowackiego.