Prezes spółdzielni Waldemar Witkowski zapewnia, że uregulował wszystkie należności. Ostatnio jednak zebrały się kolejne, które - jak twierdzi, również zostaną spłacone. Dlaczego spółdzielnia, w przeciwieństwie do innych, zwleka z opłatami? Witkowski twierdzi, że to forma sprzeciwu wobec niejednoznacznych przepisów. Jak mówi, spółdzielnia chciała przekazać pieniądze do depozytu sądowego. Uznając trudną sytuację finansową związku - przekazała GOAP-owi. "To nie było zarabianie cudzym kosztem" - zapewnia prezes spółdzielni.
Nieoficjalnie mówi się, że GOAP umorzył spółdzielni połowę ubiegłorocznych zaległości - nawet około miliona złotych. Jednak Waldemar Witkowski zdecydowanie temu zaprzecza. Spółdzielnia próbuje natomiast ustalić liczbę swoich mieszkańców. Prezes twierdzi, że przekaże ją władzom GOAP. Dziś strony mają się spotkać.