To będzie specjalista z dziedziny rachunkowości, który przyjrzy się finansom spółki. W maju ubiegłego roku policjanci zatrzymali byłych i obecnych szefów firmy Tixer. Wszyscy usłyszeli zarzuty.
Śledztwo jest już na finiszu. Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków, między innymi pokrzywdzonych, którzy nie doczekali się koncertów i spektakli, na które kupili bilety. Nie mogli też odzyskać pieniędzy.
Według śledczych, imprezy, na które podejrzani sprzedawali bilety, nigdy nie miały się odbyć. Sale nie były wynajmowane. Nic o występach nie wiedzieli też artyści.
Podejrzani usłyszeli zarzuty oszustwa i wyłudzenia pieniędzy. Śledczy w tej chwili przeglądają między innymi firmową korespondencję mailową podejrzanych. Rozstrzygająca będzie też opinia biegłego z dziedziny rachunkowości.
Z pięciorga byłych i obecnych szefów firmy zatrzymanych w tej sprawie, dwoje trafiło do aresztu. To ci, którzy usłyszeli najwięcej zarzutów. Po dwóch miesiącach wyszli na wolność, ale musieli wpłacić po 70 tysięcy złotych poręczenia majątkowego.