To jeden z najdłuższej trwających procesów, zajął sądowi 13 lat. Prokurator domaga się dla głównych oskarżonych kar więzienia od 2,5 do 4,5 roku oraz obowiązku naprawienia szkody. Słowacy oraz ich szwajcarski wspólnik mieli wyprowadzić ze spółki 11 milionów złotych.
Na ławie oskarżonych zasiadało także dwóch Polaków, którzy mieli podpisać niekorzystne dla spółki umowy oraz dwie kobiety - żony Słowaków. Oskarżeni nie przyznali się do zarzutów. Obrona domaga się uniewinnienia.
Mowy końcowe trwały dwa dni - mówi rzecznik kaliskiego sądu Edyta Janiszewska.
Prokurator wniósł o uznanie oskarżonych winnymi i o wymierzenie im kary od 2,5 do 4,5 pozbawienia wolności. Jeżeli chodzi o dwie kobiety to po 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Prokurator wniósł również o solidarny obowiązek naprawienia szkody przez oskarżonych. Szkoda ta wyniosła ponad 11 mln złotych. Ponadto wnioski obejmowały zakaz pełnienia funkcji w organach spółki na okres 5 lat
- mówi Edyta Janiszewska.
Prokurator wniósł także o wymierzenie oskarżonym grzywny od 5 do 10 tys. złotych. W sumie na ławie oskarżonych zasiadało 9 osób. Działania słowackich właścicieli doprowadziły do upadłości fabryki Wagon.