Przed sądem stawił się redakcyjny kolega Jarosława Ziętary, a także przez lata opisujący jego zaginięcie Krzysztof M. Kaźmierczak. Zdaniem obrony jest to mało wiarygodny świadek, bo - jako dziennikarz - miał dostęp do akt sprawy.
Mecenas reprezentująca Aleksandra Gawronika dopytywała szczególnie o protokół z zeznań Kaźmierczaka, którym miał być mu udostępniony przed konfrontacja z gangsterem Maciejem B. pseudonim Baryła. Świadek odpowiedział, że nie miało to większego znaczenia, bo wcześniej te zeznania sąd odczytał na rozprawie.
Krakowska prokuratura, a teraz poznański sąd, próbują ustalić kto na początku lat 90 porwał i zamordował poznańskiego dziennikarza śledczego Jarosława Ziętarę. W aktach i zeznaniach świadków jest sporo późniejszych informacji od odbywających kary więzienia. Mieli oni rozmawiać w celi z byłym biznesmenem i senatorem Aleksandrem Gawronikiem, a on miał mówić o porwaniu i morderstwie poznańskiego dziennikarza.
Dlatego teraz zeznawali też funkcjonariusze służby więziennej, a na następnej rozprawie pojawię się skruszony gangster pseudonim Masa.