NA ANTENIE: Serwis informacyjny
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Stworzył piramidę finansową - tak mówią pokrzywdzeni przez fałszywego ambasadora

Publikacja: 30.09.2022 g.16:25  Aktualizacja: 30.09.2022 g.16:35 Magdalena Konieczna
Poznań
Dziś w poznańskim Sądzie Okręgowym rozpoczął się proces Filipa S. - z wykształcenia politologa, obecnie rencisty. 37-latek pod pretekstem intratnych interesów w Afryce miał wyłudzić od przedsiębiorców ponad cztery miliony złotych.
proces fałszywego ambasadora filip s - Magdalena Konieczna
Fot. Magdalena Konieczna

Prokuraturze nie udało się ustalić, co stało się z tymi pieniędzmi, bo oskarżony żadnego majątku nie ma. Jedna z pokrzywdzonych pożyczyła oskarżonemu ponad sto tysięcy złotych. Mimo określonego terminu zwrotu pieniędzy, nadal ich nie dostała.

Czujemy się oszukani, okradzeni, posługiwał się przepustką z MSZ, przedstawiał się jako ambasador. Gdybyśmy wiedzieli, że nie jest osobą, za którą się podaje, to w życiu byśmy nie pożyczyli tych pieniędzy. Teraz mamy kontakt jedni poszkodowani z drugimi, to wyglądało to tak, że w momencie, kiedy innym już nie zwracał tych pieniędzy, bo ich nie miał, to pożyczał od kolejnych. Tak, że to ewidentnie stworzył jakąś taką piramidę finansową

- mówiła pokrzywdzona. 

Oskarżony nigdy nie był ambasadorem w żadnych z krajów afrykańskich. Miał zostać konsulem honorowym Sudanu, ale nie zgodziło się na to polskie MSZ.

Według prokuratury, to było oszustwo, nie było interesów na taką skalę, o której mówił oskarżony - podkreśla prokurator Łukasz Trepiński.

W tym momencie, kiedy ktoś tłumaczy, że powinęła się noga, czyli nie udały się interesy, to chce wykazać, że po prostu nie miał zamiaru oszustwa. Taka jest konsekwentnie linia obrony oskarżonego, który nigdy nie zaprzeczał, że pieniądze pożyczał, zawsze deklarował wolę spłaty, drobne środki przekazywał, właśnie - w naszej ocenie - po to, żeby wykazać, że nie miał zamiaru oszukania

- mówi prokurator.

Oskarżony nie przyznał się dziś do winy. Nie chciał składać wyjaśnień. Oświadczył, że szczegółowo odniesie się do zarzutów na kolejnych rozprawach. Jego obrońca Żanna Dembska przekonuje, że nie doszło do oszustwa, ale do nietrafionych interesów. Oskarżony miał je robić w Afryce między innymi na diamentach, złocie czy sprowadzaniu pomarańczy do restauracji Lotosu.

https://radiopoznan.fm/n/DkR0bk
KOMENTARZE 0