Poznańska lewica krytykuje używanie fajerwerków podczas miejskich imprez. W tym roku organizatorzy sylwestra na Placu Wolności zaplanowali pokaz sztucznych ogni. Nie podoba się to członkom Partii Razem oraz miejskim radnym Lewicy, którzy na wtorkowej sesji odczytali oświadczenie w tej sprawie.
Zwolennikiem fajerwerków na miejskim sylwestrze jest jednak radny Tomasz Lipiński z Platformy Obywatelskiej. - Przecież jak jest finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, to też jest światełko do nieba i są fajerwerki. Wtedy to lewicowym politykom nie przeszkadza, ale w sylwestra przeszkadza - mówi Lipiński.
Zdaniem lewicy, huk powodowany przez fajerwerki szkodzi zwierzętom. Radna Katarzyna Kretkowska mówi, że przez fajerwerki ptaki rozbijają się o ściany budynków, ryby w akwariach zdychają, a psy uciekają z domów. Wiceprezydent Poznania Tomasz Lewandowski z Lewicy twierdzi, że organizatorzy innych imprez powinni brać przykład z miasta. - Miasto powinno wykonywać rolę edukacyjne i dawać przykład. Tym samym zachęcać do pewnych dobrych praktyk - podkreśla Lewandowski.
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak mówi, że bardzo lubi zwierzęta, ale nie chce zmieniać decyzji, które zostały podjęte w sprawie sylwestra. Jego zdaniem mieszkańcy Poznania i tak będą używać fajerwerków, a miejskie fajerwerki niewiele w tym zmienią.
Więcej w materiale dźwiękowym Adama Michalkiewicza.