Z ośmiu syryjskich rodzin, które trafiły do Wielkopolski – na zachód wyjechało pięć - dowiedziało się Radio Merkury. - Mają błędne wyobrażenie o niemieckim eldorado – ocenia Fundacja Estera. Rzecznik fundacji Przemysław Kawalec szacuje, że z 50 rodzin sprowadzonych do Polski – do Niemiec uciekło 12 - 13. - Oficjalnych statystyk nie prowadzimy - zastrzega.
Z ośmiu rodzin, które zamieszkały w Wielkopolsce – wyjechało pięć, czyli piętnaście osób. - Wszystkie do Niemiec, bo po prostu mieli tam krewnych. Ci krewni przyjechali po nich - mówi koordynatorka fundacji Estera w Poznaniu Ewa Borucka.
W Poznaniu zostało pięciu uchodźców: dwie samotne osoby i trzyosobowa rodzina. Zniknięcie pięcioosobowej rodziny ze Śremu mocno przeżywa ksiądz Ryszard Adamczak, proboszcz parafii, która Syryjczykom dała wszystko. - Liczyłem, że zostawią chociaż list pożegnalny w mieszkaniu, ale nie. Może się bali pożegnać - mówi.
- Mamy sygnały, że niektórzy chcą wracać do Polski - twierdzi rzecznik Fundacji Estera. - Gdy przekonali się jak tam jest i że Niemcy nie radzą sobie z taki wielkim napływem uchodźców - dodaje.
Kawalec zapewnia, że droga powrotu z Niemiec jest dla uciekinierów otwarta i apeluje, by w ocenie ich decyzji brać pod uwagę to, że działają pod wpływem wielkiej traumy.