Jak mówi Jakub Chrobot z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu, chętni musieli odnaleźć w pomieszczeniu pięć piłek.
Jest to odwzorowanie warunków, które my jako strażacy mamy w środku pożaru podczas działań. Tu się naprawdę nie pali. Jest to sztuczny dym z zadymiarki
- uspokaja strażak.
Strażacy korzystali z dymu estradowego, który nie jest groźny dla uczestników zabawy. Uczniowie chętnie podejmowali wyzwanie. Bez problemów poradził sobie z nim Carlos.
Tutaj jest dym jak widać i musiałem zabrać wszystkie piłki z tego namiotu. Bardzo ciężko widać, ale dałem radę, tak. Jeżeli masz otwartą buzię, to w języku czuć trochę spaleniznę. Nie było źle
- przyznaje uczestnik.
W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele 36 instytucji. Nie tylko służby mundurowe, ale także takie poznańskie spółki jak Aquanet, MPK Poznań czy Termy Maltańskie.
Na miejscu młodzi ludzie mogli nauczyć się pierwszej pomocy, oddać krew lub dowiedzieć się, jak dołączyć do służb i ratować innym życie.