- Dbamy przede wszystkim o bezpieczeństwo pasażerów - mówi Rafał Majewski - naczelnik wydziału inspekcji w Poznaniu. - Typowo prewencyjny charakter, żeby wzmóc czujność klientów i taksówkarzy, że te kontrole się sukcesywnie odbywają, żeby dbali o dokumentację, żeby nadzorowali swoje dokumenty: badania lekarskie, psychologiczne, żeby od czasu do czasu zajrzeli do nich zajrzeli. Sprawdzaliśmy stan techniczny pojazdów i trzeźwość kierowców - tłumaczy.
W czasie akcji w taksówkach nie odnotowano nieprawidłowości.
Natomiast kilka dni temu funkcjonariusze zatrzymali kierowcę, który przewoził pasażerów korzystających z aplikacji UBER. Według inspekcji, robił to niezgodnie z przepisami. Według naczelnika inspekcji jest to temat, z którym mierzą się od jakiegoś czasu duże miasta, gdzie działa UBER. Kierowcy ci powinni bowiem spełniać odpowiednie warunki: "Zwłaszcza dotyczy to posiadania odpowiedniej dokumentacji typu licencja na przewóz okazjonalny, do tego badania lekarskie psychologiczne no i ewentualnie jeśli potwierdzi się taki charakter przewozu, zawartą umowę z osobą która jest przewożona. To wszystko wynika z przepisów Ustawy o Transporcie Drogowym" - wyjaśnia Majewski.
Zatrzymany kilka dni temu kierowca według inspektorów nie spełniał wymogów ustawy. W sumie od początku roku odnotowano już 20 takich przypadków, część trafi do Sądu Administracyjnego, jeśli kierowcy odwołają się od kary nałożonej przez inspektorat. W większości przypadków wynosi ona 10 tysięcy złotych.