NA ANTENIE: DZIEŃ DOBRY WIELKOPOLSKO
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Targowiska i rynki będą znikać?

Publikacja: 15.10.2014 g.12:20  Aktualizacja: 26.10.2015 g.12:48
Poznań
W Poznaniu jest działa 500 kupców i ponad 700 straganów na 18 targowiskach. Problem w tym, że kupcy wycofują się z "targowiskowej" formy handlu. Obecnie w mieście wykorzystują niewiele ponad 60 procent dostępnych powierzchni. Rynki, ryneczki i targowiska powoli pustoszeją. Zdaniem ekspertów niektóre z nich są skazane na zamknięcie. Czy można coś zrobić by ta forma handlu ocalała?
targowisko-pila - Marcin Maziarz
/ Fot. Marcin Maziarz

Naukowcy z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu zbadali miejskie targowiska i ryneczki. Dzięki ich pracy możemy dowiedzieć się, które miejsca w najbliższym czasie mogą zniknąć z mapy miasta. Profesor Wiesław Ciechomski uważa, że pierwszym rynkiem, który w ciągu najbliższych lat zniknie z mapy Poznania jest "Targowisko Bema". Kupcy zajmują tam jedynie 30 procent powierzchni handlowej. Ubywa więc nie tylko klientów, ale i chętnych do sprzedawania swoich produktów.

Czy badania naukowców dają rynkom szanse na przetrwanie? Na szczęście tak, ale dla uratowania niektórych targowisk i rynków działania promocyjne będą niezbędne. Ile jest w Wielkopolsce takich miejsc, które kiedyś były targowiskami i... przestały nimi być? Które z targowisk w wielkopolskich miastach i w Poznaniu czeka likwidacja? Czy są jeszcze ryneczki, które wciąż świetnie sobie radzą?

Od kogo to zależy? Czy bardziej od klientów, czy jednak od samych kupców i sprzedawców z targowisk - od ich pomysłów na przyciągnięcie nowych i na zatrzymanie starych klientów? Dlaczego w Poznaniu nie udało się stworzyć tak żywych miejsc handlu - jak np. rynki w miastach zachodniej, a może raczej południowej Europy?

"Ktoś" powinien zmienić zasady handlowania i wprowadzić na rynki inne funkcje. Mówi się o tym od lat, ale raczej niewiele się w tej sprawie dzieje. Wydaje się, że wciąż więc najwięcej mogą zrobić sami kupcy. Nie da się ukryć, że do upadku poznańskich rynków i targowisk przyczyniły się ogromne markety i powstające jak grzyby po deszczu dyskonty. Mimo wszystko - zdaniem doktora Pawła Dobskiego, ekonomisty - najsilniejsze i najbardziej prężne rynki mają szanse przetrwania.

Z jednej strony mamy  tradycję, a z drugiej strony - nie ma się co oszukiwać, o wyborach większości klientów decyduje kryterium najniższej ceny i bliskość miejsca, w którym można się zaopatrzyć. Stąd wybór dyskontów. Tym bardziej, że te w ostatnich latach w Polsce też bardzo zaczęły się zmieniać i bardzo przybliżać się do ludzi - są za każdym rogiem!

Które rynki są skazane na likwidację? Które przetrwają? Jakie zmiany są konieczne dla ratowania i ożywiania handlu na targowiskach? Czy jest jakakolwiek szansa, by zachęcić młodsze pokolenia do kupowania na straganach? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.

https://radiopoznan.fm/n/