Przez 3 dni zmagali się z własnymi słabościami, wymagającym terenem i zadaniami, przygotowanymi przez instruktorów. Nie było to jednak zadanie dla każdego - by mogli wziąć udział w manewrach, musieli najpierw przejść szczegółową selekcję.
"Idealny kandydat, to taki, który nie boi się wyzwań i chce sprawdzić, dokąd sięgają granice jego wytrzymałości psycho-fizycznej” - mówi podporucznik Anna Jasińska-Pawlikowska z 12. Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Zadania, z którymi musieli zmierzyć się żołnierze, wymagały skupienia - była to m.in. nauka wiersza podczas ogromnego wysiłku fizycznego. Na poszczególnych punktach, sędziowie oceniali jakość wykonania zadań i dokonywali selekcji. Osoba, która zebrała trzy minusy w ciągu dnia - odpadała z konkurencji o tytuł „Niezłomnego”, a to oznaczało powrót do domu. Na odpoczynek w ciągu całego dnia żołnierze mieli zaledwie 3 godziny
- mówi Anna Jasińska-Pawlikowska.
Żołnierzy czekały między innymi kilkunastokilometrowe marsze z plecakiem, niezliczona liczba pompek i zjazd z dwunastometrowej wieży na linie, a także pokonanie wymagającego toru przeszkód i jednoczesne rozwiązywanie zagadek logicznych. Do zadań przystąpiło 30 żołnierzy - manewry ukończyło 11. Była to druga edycja wydarzenia - kolejna za rok.