Dla dzieci były krótkie dystanse do 1,5 km, a dla dorosłych dłuższe - 4,5 km albo okrągłe 10 km. Samochody, którymi biegacze przybyli na start, stały wzdłuż prawie całej ulicy Koszalińskiej. Zawodnicy mówili, że kluczem do biegania w mrozie jest rozgrzewka.
- Też przyjechaliśmy samochodem, ale mieliśmy na szczęście kierowcę, który nas zostawił i pojechał dalej. Nie było problemu z parkingiem. Trzeba cały czas być w ruchu i utrzymywać temperaturę ciała, żeby dobrze znieść bieg – mówili.
Wszyscy biegacze mieli na głowach czapki św. Mikołaja. Dochód z imprezy wesprze dom dziecka w Wągrowcu. W ubiegłym roku jego wychowankom udało się kupić rowery. W tym roku pieniądze zostaną przeznaczone na meble.