Były więzień Dachau, znakomity spowiednik, rozumiejący potrzeby rodzin, świetny doradca i wychowawca młodych kapłanów - tak ukazał zmarłego w 1983 roku księdza film "Jestem tylko Woźnym". Ks. Aleksander był proboszczem parafii na poznańskim Grunwaldzie, spoczywa w kościele pw. Jana Kantego.
Obraz ze wzruszeniem oglądali m.in. byli parafianie kapłana. Wśród nich Zenobia Kowalak, ktora nie kryła swojego wzruszenia.
Byłam jego córką duchowną, ja mam też to zdjęcie, które było pokazane na filmie. To był kochany ojciec, ja mogłam przyjść do kościoła, przyszłam raz i pomyślałem - no nie ma ojca w konfesjonale, raptem patrzę - idzie i mówi - ja wiedziałem, że ty przyjdziesz. Chciał wszystko o nas wiedzieć, interesował się nami, jak miałam chłopaka, mojego przyszłego męża, to musiałam mu go przyprowadzić.
- powiedziała poznanianka.
Ksiądz Aleksander Woźny jest kandydatem na ołtarze. We wtorek zakończył się rzymski etap procesu beatyfikacyjnego. Film będzie pokazany jeszcze w przyszłym tygodniu.