75 lat temu niemieccy żołnierze wymordowali wszystkich mężczyzn we wsi. Pod pretekstem pomocy w wyciąganiu aut ze śnieżnych zasp zmusili ich do zgromadzenia się w środku miejscowości. Wówczas padły strzały. Wśród bestialsko rozstrzelanych był dziadek kaliskiego biegacza Piotra Maciejewskiego:
To jest bieg dla uczczenia pamięci pomordowanych mieszkańców Marchwacza. W ostatnią noc Wojny wymordowano wszystkich mężczyzn, 56 mężczyzn. Zostały same wdowy. Zginął tam mój dziadek. Po raz pierwszy zorganizowałem ten bieg 20 lat temu i kultywujemy to co roku, w takiej formule koleżeńskiej, bez ścigania. Wybiegamy sprzed kaliskiego Teatru i dobiegamy do Mogiły w Marchwaczu, na uroczystości ku czci pomordowanych.
Dystans z Kalisza do Marchwacza to 18 kilometrów. Po zameldowaniu się na mecie uczestnicy patriotycznego biegu wezmą udział w uroczystościach związanych z rocznicą tej masakry. Prócz mieszkańców wsi, niemieccy żołnierze rozstrzelali także jeńców wojennych, sześciu Polaków i 12 żołnierzy radzieckich o nieznanych nazwiskach.