Ta sprawa była głośna w Gnieźnie bo 25-latek zmarł w bramie kamienicy krótko po tym jak odwiedził rzekomego dilera i miał od niego dopalacz. Znajomi zmarłego pobili handlarza. Jednak dziś po szczegółowych badaniach i sekcji wiadomo że to nie dopalacz spowodował śmierć.
- Biegli ustalili, że przyczyną śmierci była zatorowość płuca, nie wykryto w organizmie zmarłego - dopalacza - mówi prokurator Rejonowy z Gniezna Małgorzata Rezulak-Kustosz.
Sprawa został umorzona. Natomiast trwa jeszcze postępowanie w sprawie pobitego rzekomego dilera.