Do 2032 roku azbest powinien całkowicie zniknąć. Pieniędzmi na jego usuwanie dysponuje Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Poznań z nich nie korzysta, bo na przeszkodzie stoją względy formalne - mówi zastępca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Poznania Piotr Szczepanowski.
- Miasto Poznań wystąpiło swojego czasu do WFOŚiGW o środki na zrealizowanie takiej pomocy dla osób, które starają się zlikwidować wyroby zawierające azbest. Niestety, pojawiły się pewne komplikacje prawne. WFOŚiGW może dać te pieniądze tylko na cele inwestycyjne, a to nie jest inwestycja miasta Poznania, więc nie możemy redystrybuować tych pieniędzy - wyjaśnia Szczepanowski.
Tyle, że z pieniędzy Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej od lat korzysta np. powiat poznański. To się da zrobić - przekonuje wicestarosta poznański Tomasz Łubiński.
- Nie dawaliśmy pieniędzy właścicielowi nieruchomości, gdzie znajdował się azbest, ale finansowaliśmy firmę, która utylizowała azbest. Znaleźliśmy swoją ścieżkę, która funkcjonuje zgodnie z prawem 12 lat i jest to możliwe - mówi wicestarosta.
Zakaz produkcji azbestu obowiązuje od lat, bo to substancja rakotwórcza. W 2017 roku wpłynęły 642 wnioski o udział w powiatowym programie usuwania azbestu.