Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak przekazał, że policjanci nie odnotowali poważnych incydentów związanych z protestem. Funkcjonariusze ustalili dane rolnika, który jadąc ul. Bukowską wylewał z beczkowozu nieczystości. "Został wylegitymowany. Skierujemy do sądu wniosek o ukaranie" - wskazał Borowiak.
Jeden z organizatorów piątkowego protestu Janusz Białoskórsk powiedział, że wielu rolników wybrało się do stolicy regionu autobusami czy samochodami, więc w demonstracji może brać udział co najmniej 6 tys. osób.
Protestujący m.in. zostawili przed gmachem Urzędu Wojewódzkiego taczkę z gnojem, do której przymocowali flagę UE. W trakcie pikiety kilkukrotnie odpalono race i petardy. Na transparentach protestujących były hasła takie jak "Bez nas będziecie goli, głodni i trzeźwi", "Rolnik biednieje, bo w Brukseli złodzieje", czy "Zielony ład = polski rozkład".
W swoim przemówieniu do zgromadzonych Białoskórski wyraził nadzieję, że protestującym uda się zablokować niektóre pomysły KE dotyczące rolnictwa, a obie strony "wrócą do stołu negocjacyjnego". Wśród zarzutów do wymogów KE wobec rolników wymienił m.in. tzw. ekoschematy czy obowiązek utrzymania 4 proc. powierzchni areału jako ugór.
Po godzinie 12.00 do protestujących wyszła wojewoda wielkopolska Agata Sobczyk, która zaprosiła sześciu przedstawicieli demonstrujących na rozmowę i przekazanie stronie rządowej postulatów rolników. "Jesteście ostoją produkcji żywności, zwłaszcza w naszym województwie. Jako przedstawicielka rządu jestem tu, aby was wysłuchać, zrozumieć i działać" - zapewniła wojewoda.
Według informacji podawanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad w regionie, w związku z rolniczymi protestami, zablokowana była m.in. droga krajowa nr 15 między Krotoszynem a Koźminem Wielkopolskim, droga krajowa nr 10 w Pile, czy droga krajowa nr 11 w Budzyniu (pow. chodzieski). Podobne protesty rolnicze zorganizowano w piątek także w innych województwach.
PAP
Nasz reporter przygląda się pierwszej kolumnie rolniczych ciągników, która wjechała do Poznania:
Nie znam żadnej innej grupy zawodowej, która jeździ wyłącznie nowymi furami. pic.twitter.com/IOCS863MDq
— Jarosław Pucek (@PucekJaroslaw) February 9, 2024
Setki ciągników i innych maszyn rolniczych wjechały przed urząd wojewódzki w Poznaniu. Protestujący rolnicy przywieźli transparenty, flagi narodowe i związkowe. Na miejscu jest Jacek Kosiak: