W tym samym piśmie Zarząd informował, że pracownicy nie muszą od 2 stycznia przychodzić do pracy. Nikt nie otrzymał jednak wypowiedzenia, dlatego pracownicy przyszli dzisiaj do firmy. Zastali zamknięte drzwi i nie mogli wejść na teren zakładu.
"Sanita nie zgłosiła zawiadomienia o grupowych zwolnieniach. Nie mamy kontaktu z nikim z kierownictwa" – powiedziała nam Ewa Dorna, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Pile.
Z informacji od pracowników wiem, że nie otrzymali wypowiedzeń ani świadectw pracy i są zgłoszeni do ubezpieczeń. W takiej sytuacji należy uznać, że są nadal w zatrudnieniu
- wyjaśnia Ewa Dorna.
To z kolei oznacza, że Urząd Pracy nie może podjąć wobec pracowników działań stosowanych w przypadku osób zwalnianych z pracy. Duńska centrala firmy ogłosiła upadłość 23. grudnia, natomiast nie ma takiego wniosku w stosunku do jej polskiej spółki-córki. Nieoficjalnie mówi się, że hale produkcyjne w Pile zostały już sprzedane, a nowy właściciel przeniesie produkcję w inne miejsce w Polsce.
W Pile Sanita zatrudnia ok. 150 osób.