Przed widzami 35 filmów zakwalifikowanych do konkursu z 200 nadesłanych. To prace studentów szkół filmowych z Warszawy i Łodzi, ale także produkcje zwykłych amatorów.
Dyrektor Festiwalu Piotr Wiśniewski o tegorocznych produkcjach mówi:
Tutaj się nie patyczkują z widzem. Zobaczymy od komedii poprzez bardzo ciężkie dramaty społeczne. Gnieźnieński festiwal odbywa się już po raz 14. Jesteśmy festiwalem, który nominuje twórców do corocznej nagrody im. Juliusza Machulskiego - to Oskar polskiego off-u. Ale mamy też swoje sukcesy. Na przykład Bartosz Kruhlik, który u nas zdobywał nagrody, teraz jest uznanym reżyserem i zdobywcą nagrody "Złote Lwy" za film "Supernova". Inny przykład to Jakub Radej, który u nas zdobywał swoje pierwsze filmowe nagrody, a dziś jest bardzo szanowanym twórcą filmów dokumentalnych i... naszym jurorem
- mówi Piotr Wiśniewski.
Zwycięzców tegorocznej Offeliady poznamy w sobotę wieczorem podczas gali w teatrze w Gnieźnie. Tam też zostaną wręczone statuetki Offelii.