Wystawa zdjęć mistrza i ucznia


Według śledczych, w sprawę są zamieszani jeszcze czterej przedsiębiorcy, którzy współpracowali z główną oskarżoną. "Wszyscy działali wspólnie i w porozumieniu" - mówi rzecznik prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur - Prus. Doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem uczelni. Jak ustaliła prokuratura, główna oskarżona wystawiła ponad 200 fikcyjnych faktur na towary i usługi. Sprawa wyszła na jaw w 2013 roku.
Za oszustwo grozi do ośmiu lat więzienia. To rektor Uniwersytetu Ekonomicznego złożył doniesienie do prokuratury w tej sprawie. Była rzecznik uczelni przyznaje się tylko do części zarzutów. Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu będzie domagał się zwrotu pieniędzy, które miała wyłudzić była rzecznik.
- W osobnym procesie uczelnia będzie domagać się naprawienia szkody w całości. Nie otrzymaliśmy jeszcze odpisu aktu oskarżenia, dlatego nie możemy odnosić się do jego treści, ale uczelnia aktywnie uczestniczyła w postępowaniu przygotowawczym i będziemy dochodzić o naprawienie szkody wyrządzonej uczelni - mówi Iwona Cieślik z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Iwona Cieślik zapewnia, że po ujawnieniu nieprawidłowości, Uniwersytet Ekonomiczny wprowadził procedury, które zabezpieczają wydawanie uczelnianych pieniędzy.