Z dźwigu trzeba było ewakuować kobietę. Według jej relacji, winda zaczęła spadać. - Jednak po wstępnych badaniach okazało się, że to podczas ruszania w górę dźwig nabrał zbyt dużej prędkości i przy hamowaniu kobieta poczuła lekką nieważkość, co mogło wywołać wrażenie spadania - powiedziała rzeczniczka urzędu Ewa Dorobińska.
Na szczęście zadziałał ogranicznik prędkości i zatrzymał windę. Kobiecie pomogli wyjść z kabiny strażacy. W windzie nie działał także przycisk awaryjny, przez który pasażer może poinformować służby o awarii. Nie wiadomo jak długo dźwig będzie wyłączony z eksploatacji W najbliższym czasie zostanie dokładnie przebadany rejestrator urządzenia.
Według rzeczniczki urzędu Dozoru Technicznego nowe windy są tak konstruowane, że niemożliwe jest zerwanie się lin czy upadek z dużej wysokości.