24 MARCA 2019, FINAŁ KONKURSU "PIOSENKA MOŻE CZAS POKONAĆ"
Tak zdecydował dziś Naczelny Sąd Administracyjny. W grudniu 2017 roku nazwę w ramach dekomunizacji zmienił wojewoda wielkopolski. Z decyzji sądu zadowolony jest prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak z Platformy Obywatelskiej.
- Wyzwolenie Poznania spod okupacji faszystowskiej było bardzo ważnym dniem, poległo wielu poznaniaków, Cytadelowcy, mnie ta decyzja cieszy - mówi prezydent.
Wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann napisał w Internecie, że z ubolewaniem przyjął decyzję Naczelnego Sądu Administracyjnego. Radny Przemysław Alexandrowicz z PIS mówi, że jest zdziwiony.
- Sąd zaczął oceniać czy jest to nazwa, którą należy dekomunizować czy nie, podczas gdy powinien jedynie analizować czy kroki prawne, które podjął wojewoda były w sensie czysto prawnym, poprawne czy nie - mówi radny.
Po zmianie nazwy przez wojewodę, jego decyzję zaskarżyli poznańscy radni. W marcu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu uchylił decyzję wojewody, a teraz NSA oddalił skargę kasacyjną wojewody. Wyrok jest prawomocny.
Radny Przemysław Alexandrowicz uważa, że nazwa 23 Lutego podlega dekomunizacji. Joanna Frankiewicz z Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego podkreśla, że 23 lutego był także świętem Armii Czerwonej. - Ten dzień, mówię w cudzysłowie wyzwolenia Poznania, został bardzo precyzyjne wybrany przez armię sowiecką - mówi Frankiewicz. Przedstawiciel Zjednoczonej Lewicy Antoni Szczuciński twierdzi, że 23 Lutego jest datą zakończenia działań wojennych w Poznaniu. - Oczywiście porucznik Lewandowska zasługuje na nazwę w Poznaniu i trzeba szybko znaleźć godne miejsce - dodaje Szczuciński.
Tabliczki z nazwą "23 Lutego" na ulicę Poznania wrócą za 2-3 tygodnie. Według Urzędu Miasta część z nich nadal jest w magazynach Zarządu Dróg Miejskich, pozostałe trzeba będzie zamówić. Za operację kolejnej wymiany zapłaci miasto Poznań.