NA ANTENIE: Uspokojenie wieczorne
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

We Lwowie jest zdenerwowanie, ale nie ma paniki - przyznaje o. Maksymilian Nawara

Publikacja: 23.02.2022 g.15:13  Aktualizacja: 23.02.2022 g.20:34 Jacek Marciniak
Leszno
Rok temu ten Benedyktyn z podkościańskiego Lubinia wraz z innymi współbraćmi z Polski - Lubinia i Tyńca - założył benedyktyński klasztor właśnie we Lwowie.
flaga ukraina - fotolia
Fot. fotolia

We Lwowie jest zdenerwowanie, ale nie ma paniki - przyznaje o. Maksymilian Nawara.

Póki co w samym Lwowie nie ma paniki. Nie ma tłumów w sklepach. Mieszkańcy Lwowa nie wykupują masowo towarów ze sklepów. To jest raczej takie baczne obserwowanie z niepokojem, co może się wydarzyć. Cały czas wszędzie słychać komentarze i dyskusje dotyczące przyszłości. Najgorsza jest taka niepewność. W naszym klasztorze staramy się nie skupiać na tym, co będzie z nami, ale jak my możemy pomóc innym. Ostatnio przyjechały do nas starsze i chore 4 siostry z Żytomierza, by uniknąć takiej nagłej ewakuacji. Czekamy też na decyzję sióstr Karmelitanek z Charkowa, które też chcą do nas przyjechać, jeżeli ta ewakuacja będzie konieczna

- mówi o. Maksymilian Nawara.

Na razie polscy Benedyktyni ze Lwowa nie myślą o powrocie do kraju.

https://radiopoznan.fm/n/3SmuY8