Już kilka razy próbowano odłowić zwierzęta, które prawdopodobnie uciekły z hodowli i osiedliły się na poznańskim Umultowie. Na razie bez skutku.
Świnki przechodzą przez ruchliwe ulice i zagrażają bezpieczeństwu kierowców. Podobny przypadek zgłosiła nam słuchaczka, która zwierzątko spotkała w pobliżu Cytadeli.
- Świnia była spokojna, najwyraźniej oswojona z ruchem miejskim, pojawiła się przed maską mojego samochodu na przejściu dla pieszych. To było naprzeciwko dworca Garbary. Wyglądało to tak, jakby maszerowała z Cytadeli w stronę centrum miasta - mówi.
Jak już wspomnieliśmy, świnki są nieuchwytne. - Podobną udało nam się złapać raz, w zeszłym roku w Swarzędzu, te poznańskie pozostają na wolności - mówi Tadeusz Perz ze Straży Ochrony Zwierząt w Poznaniu. Odradza przechodniom łapanie zwierząt na własną rękę.
- Przytrzymać tej świnki się nie da. Gdyby to było takie proste, to już dawno byśmy ją odłowili. Również strażnicy z eko-patrolu wielokrotnie usiłowali ją odłowić za pomocą siatki - bez powodzenia. To, że nam się nie powiodło to nie znaczy, że nie widzimy problemu i uczuliliśmy mieszkańców z prośbą o to, żeby właściciel zabezpieczył tą świnkę i - jeśli sobie z nią nie radzi - aby ją przekazał, żeby nie stanowiła zagrożenia - dodaje.
Będą próby odłowienia zwierząt, ale dopiero kiedy zrobi się cieplej. Świnek jest więcej - mówi się nawet o kilkunastu.
Więcej w materiale dźwiękowym.