Niepotrzebne placówki nie będą jednak zamykane, a przekształcane w szkole integracyjne lub specjalne, bo rośnie liczba uczniów, którzy mają orzeczenia, by trafić do takich oddziałów.
"Podstawówek jest za dużo, co wynika z demografii" - mówi dyrektor Wydziału Oświaty w Urzędzie Miasta Poznania Przemysław Foligowski.
Co roku liczba naszych uczniów maleje i będzie malała, biorąc pod uwagę, że o kilkaset osób mamy co roku mniej w przedszkolach, więc ta tendencja się utrzymuje. Chcielibyśmy to tak przeprowadzić, aby te szkoły w obszarach naszego miasta, gdzie jest ich zbyt dużo, nie były likwidowane, tylko wypracować rozwiązanie, w którym one zmieniłyby swój profil
- wyjaśnia Przemysław Foligowski.
Na początku roku urzędnicy chcą rozpocząć dyskusję z radnymi, to do nich należy decyzja w sprawie ustalenia nowych obwodów. Problem dotyczy głównie szkół na Starym Mieście, Łazarzu czy Wildzie, choć coraz mniej uczniów jest też w podstawówkach na Winogradach.