W podmytych w ubiegłym tygodniu ośrodkach i klubach sportowych trwa pompowanie wody i sprzątanie. W skateparku należącym do POSiRu sytuacja jest opanowana. "Napływ wody na tyle się zmniejszył, że jedna pompa wystarcza. Odprowadza do Warty 700 litrów na minutę" - powiedział Radiu Merkury Andrzej Grudziński kierownik Ośrodka Przywodnego Rataje. Jak dodaje kierownik ośrodka, na terenie skateparku wypływała czysta woda, bez piasku, czyli raczej nic nie wymyła z gruntu pod obiektem.
Najgorsze już chyba za nami - mówią osoby pracujące na terenie klubu sportowego Tryton w Poznaniu. Ośrodek położony jest nad Wartą. Woda w rzece cały czas opada. Jednak bez przerwy podtapia też teren klubu. Na miejscu pracują pompy. Obsługujący je Ryszard Suleja przekonuje, że zagrożenie zalaniem ośrodka już praktycznie minęło. Jak mówi sprzyja temu słoneczna pogoda, ponadto zbudowane wały są stabilne.
Na miejscu cały czas są także strażacy. Przy rzece pojawią się również wielu spacerowiczów. Niektórzy z nich nie przestrzegają zakazu wchodzenia na wały. Strażnicy miejscy zapowiadają, że będą karać takie osoby mandatami.
Całą dobę wału przy ulicy Starołęckiej w Poznaniu pilnują strażacy. W ubiegłym tygodniu ułożyli go z worków z piaskiem, by przed Wartą ochronić pobliskie domy. Teraz cały czas sprawdzają, czy wał nie przecieka. "Będziemy tu do momentu, kiedy rzeka nie obniży się do stanu ostrzegawczego" - powiedział Radiu Merkury dowódca akcji Krzysztof Chade.
Poznań dotychczas wydał na walkę z powodzią około 300 tys. zł., za które kupiono m.in. 170 tys. worków na piasek. Służby wojewody wielkopolskiego wykonały też dokumentację fotograficzną na potrzeby tworzenia specjalnej mapy, która będzie w przyszłości pomagać w planowaniu ewentualnych akcji powodziowych. W całym regionie zebrano ponad 200 wniosków o przyznanie pomocy doraźnej dla powodzian, z czego 60 wniosków - na kwotę 178 tys. zł. - zostało już rozpatrzonych.
Ciągle zalane jest ujęcie wody na Dębinie, ale - jak zapewnia prezes Aquanetu Paweł Chudziński - wody nie zabraknie. Wały przeciwpowodziowe są za to coraz bardziej nasiąknięte, stąd apel do mieszkańców, by na nie nie wchodzili. Straż miejska w ciągu ostatnich dni wystawiła około 40 mandatów osobom, które złamały zakaz wchodzenia na wały.
Służby miejskie przeprowadziły dwie ekspertyzy dotyczące przesiąkania wałów - przy ulicy Hlonda i na wysokości osiedla Piastowskiego, gdzie podnosiła się woda za wałem, w okolicach stawu. Byli tam specjaliści z Wydziału Ochrony Środowiska. Sytuacja jest pod kontrolą, ale służby apelują, by nie korzystać z trasy spacerowej, która jest też drogą rowerową od mostu Przemysła do mostu Królowej Jadwigi, wzdłuż Rataj. "To już jest jak galareta, przesiąka i każde puknięcie, przejazd rowerem może być niebezpieczny" - zaznaczają pracownicy Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Spowodowane jest to tym, że Warta przejmuje ogromne ilości wody, które przez ostatnie dni były magazynowane w polderze Golina. Prognozowane opady deszczu nie powinny wpłynąć na znaczące podniesienie się Warty. W Jeziorsku jest już spora rezerwa na wypadek wyższej fali.
W Poznaniu kilka ulic nadal jest wyłączonych z ruchu, są to ulice: Ku Dębinie, Bielniki i Zagórze. Problemy wstępują także na Drodze Dębińskiej. Zalana jest także droga powiatowa na trasie Sosnowiec – Baranowo oraz fragment drogi z miejscowości Łęczyca do dworca kolejowego w Puszczykowie.
W Poznaniu trzy miejsca są pod szczególną kontrolą - ulica Starołęcka gdzie strażacy i żołnierze pilnują nasiąkniętego wału, Klub Tryton i POSiR na Ratajach - te obiekty są umocnione.
75 tysięcy worków i prawie dwa tysiące ton piasku przekazało na budowę
wałów, Centrum Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miasta Poznania.
"Wszystko wskazuje na to, że teraz sytuacja nie będzie zmieniać się tak
dynamicznie" - powiedział Radiu Merkury zastępca dyrektora Wydziału
Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa Robert Pękala i dodał: "Teraz
możemy tylko czekać, jak się będą zachowywały wały i budowane ostatnio
umocnienia."
Nie udało się uratować przed zalaniem poligonu pożarniczego w
Luboniu. Przez cztery doby kilkunastu strażaków pracowało aby ochronić
przed wodą ośrodek szkoleniowy należący do poznańskiej Szkoły Aspirantów
Pożarnictwa. Jak powiedział Radiu Merkury młodszy brygadier Tomasz
Nowicki, wszystkie sprzęty udało się z ośrodka wywieźć, a więc straty
materialne będą niewielki. Wały z worków wypełnionych piaskiem nie
wytrzymały naporu wody. Teraz funkcjonariuszom pozostało jedynie
dozorowanie zalanego terenu.
Stabilizuje się sytuacja w oczyszczalni ścieków w Łęczycy. Woda nie zagraża transformatorom. Wciąż jednak trwa umacnianie wałów. Kilkudziesięciu ochotników umacnia i nadzoruje zapory. - Wypompowujemy wodę z naszych terenów i możemy zapewnić, że nie istnieje tu poważne zagrożenie - mówi Stanisław Wrona, z Zarządzania Kryzysowego gminy Komorniki i dodaje, że potrzebna jest pomoc mieszkańców, o czym zostali poinformowani przez megafony.