Postument sfinansowany przez konińskie firmy przez wiele lat był swoistym symbolem miasta i centralnym punktem placu przed KDK-iem. Kilka dni temu nie wytrzymał ciężaru wandali. Trzech z nich - w tym kierowca, który ich woził - jest już w rękach policji, czwarty ma zostać zatrzymany jutro. Ale - jak mówi Marcin Jankowski - oficer prasowy konińskiej komendy - odpowiedzialność spadnie prawdopodobnie na jednego ze sprawców.
Co prawda dwóch innych również na rzeźbę konia wsiadło, jednak ich ciężar koń wytrzymał, natomiast tego trzeciego już mniej. Delikatnie pękły nogi, a kiedy to zauważył - zaczął tym koniem bujać tak długo, aż on nie pochylił się do przodu i nie oparł się na ziemi i dokończył ręcznie uszkodzenia tego mienia. Dzisiaj policjantom powiedział, że sam nie wie, co tę ułańską fantazję w nim wzbudziło. Tłumaczy się alkoholem.
A ułańska fantazja wstępnie wyceniona została na co najmniej 15 tys. zł, bo na tyle koniński magistrat oszacował w zgłoszeniu na policję. Sprawca - wyrokiem sądu - może zostać zobowiązany do pokrycia kosztów naprawy wyrządzonej szkody.