Uczestnicy biegu mieli do pokonania pięć lub dziesięć kilometrów. Na dłuższym dystansie trzeba cztery raz wbiec na górę, która ma wysokość niespełna 145 metrów nad poziomem morza.
Na starcie stanęli także kijkarze. W tej kategorii zwycięzcami zostali pani Iwona i pan Maciej.
Trzeba dziś było bardzo uważać na liście, żeby się nie przejechać. Ostatnie zejście to była masakra, ale jakoś się udało. To kolega powinien wygrać, ale dał mi wygrać. To jednak on powinien być pierwszy, bo jest zdecydowanie lepszy
- mówiła pani Iwona.
Cisnęła tak, że nie dałem rady
- komentował pan Maciej.
Był to drugi z sześciu biegów, które wchodzą w skład tegorocznego Grand Prix Dziewiczej Góry. Kolejna impreza odbędzie się 16 grudnia, a finał w marcu.