NA ANTENIE: Serwis informacyjny
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Wbrew pandemicznym zakazom otworzyli restaurację. Goście wygwizdali pracowników sanepidu

Publikacja: 16.01.2021 g.17:21  Aktualizacja: 19.01.2021 g.13:04 Kacper Witt
Nowy Tomyśl
W Nowym Tomyślu, w ramach protestu przeciw restrykcjom związanym z koronawirusem, jeden z lokali gastronomicznych przyjmował dziś gości tradycyjnie, serwując dania "na miejscu". Właścicieli restauracji wspomogła lokalna grupa "Nowy Tomyśl się budzi", która przed lokalem zorganizowała happening "Wolny stolik".
restauracja jedzenie danie żywność - Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne (archiwum). / Fot. Pixabay

 - To jest taka iskra - otworzy się jedna i zaczną się otwierać inne

 - mówił w rozmowie z portalem nowytomysl.naszemiasto.pl Sławomir Dziurla z inicjatywy "Nowy Tomyśl się budzi".

Po otwarciu lokalu na miejscu pojawili się pracownicy nowotomyskiego sanepidu oraz policja. Właścicielka restauracji nie zgodziła się na kontrolę.

Jak podaje portal, zgromadzeni w lokalu goście wygwizdali pracowników sanepidu - policjantów, którzy mieli jedynie przyglądać się działaniom praconwików stacji sanitarno-epidemiologicznej, tłum nagrodził brawami. Na miejscu obecni byli także radca prawny właścicielki restauracji oraz poseł Konfedereacji - Krystian Kamiński.

Restauracja zaserwowała dziś pierwsze dania "na miejscu" od tygodni.

Większość gości, zgromadzonych w lokalu nie zastosowała się do nakazu zakrywania ust i nosa. Podczas wydarzenia nie zachowywano także wymaganych odległości.

Sprawą otwarcia restauracji dla gości nowotomyski sanepid ma zająć się w poniedziałek.

https://radiopoznan.fm/n/MPzXgP
KOMENTARZE 3
W G
Wredny 26.01.2021 godz. 09:27
A ja myślę, że w tych obostrzeniach jest więcej zmasowanych działań politycznych nastawionych na zniewolenie ludzi, niż logicznego działania przeciw pandemicznego.
Bo jak zrozumieć otwarte markety budowlane za którymi stoją ogromne pieniądze w których aż roi się od ludzi, kiedy jednocześnie zamyka się drobną prywatną działalność w której gromadzi się promil ludzi z marketów.
Osobiście bardzo współczuję ludziom pracującym w gastronomi czy turystyce, bo tym ludziom jest dzisiaj najtrudniej. Z jednej strony zamyka się im działalności a z drugiej straszy karami finansowymi w czasach kiedy nie mają pieniędzy, bo zwyczajnie rząd ich wcześniej pozamykał na wiele miesięcy.
Myślę, że większość z tych ludzi dzisiaj by się nie buntowało gdyby widzieli światełko w tunelu. Problem polega na tym, że pandemia nie wygaśnie tak szybko, ba jestem przekonany, że są na tym świecie elity, które na to nie pozwolą i są to elity które przyczyniły się właśnie do jej powstania. Cel pandemii też jest z góry wiadomy i ustalony, czyli zniewolenie ludzi, zlikwidowanie klasy średniej i doprowadzenie do ubóstwa reszty narodu, która karnie ma się dostosować, sterować, kontrolować i pracować na te elity. Jakie to są elity też wszyscy wiedzą, choć są nietykalne i widać to chociażby po tym jak potraktowano odchodzącego prezydenta USA. Wobec nich nawet prezydent największego i najsilniejszego kraju świata jest bezsilny.

Szczepienia jak już wiemy nie będą jednorazowe i trzeba je będzie odnawiać cyklicznie minimum raz w roku. Same szczepienia jak również wiemy nie przyczynią się do zniesienia ograniczeń w tym noszenia maseczek, dezynfekcji czy dystansów, więc w tej kwestii też nic się nie zmieni, więc na co mają czekać ludzie z branży turystycznej czy gastronomicznej? Na lepsze czasy? One nie nadejdą i czas to zrozumieć.
Jacek Wróblewski
dżon 26.01.2021 godz. 06:42
Młodzi sobie z tym poradzą. Ale rodziców i dziadków tych głupków karetki zaczną zwozić z Covidem za 2 tygodnie.
Marcin Bogucki
Marcin B 22.01.2021 godz. 11:57
Banda idiotow, od co..