To oznacza, że Wielka Brytania nie musi czekać na jednomyślną decyzję wszystkich państw członkowskich. Sędziowie podzielili tym samym opinię rzecznika generalnego Trybunału sprzed tygodnia. Pytanie w tej sprawie skierował do Luksemburga szkocki sąd, do którego zwrócili się obywatele przeciwni brexitowi.
Panuje przekonanie, że to orzeczenie wzmocni obóz przeciwników brexitu, obywateli, którzy chcą pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. To jednak tylko wykładnia prawna i choć może wpłynąć na atmosferę i emocję, to decyzja w tej sprawie należy do Wielkiej Brytanii. Politycy na Wyspach wykluczają na razie możliwość zorganizowania drugiego referendum, natomiast sondaże co jakiś czas wskazują, że większość Brytyjczyków chce pozostania w Unii.
Orzeczenie Trybunału nieprzypadkowo zostało opublikowane teraz, dzień przed głosowaniem w brytyjskim parlamencie w sprawie umowy brexitowej. Jest wielce prawdopodobne, że posłowie odrzucą porozumienie określające warunki wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii. Europejscy politycy podkreślają, że innej umowy nie będzie i w tej sytuacji do brexitu dojdzie bez porozumienia, co oznacza chaos gospodarczy. "Chyba, że Londyn w ogóle zmieni zdanie i wycofa artykuł 50." - dopowiadają niektórzy.