Na początku stycznia w pożarze pokoju zagadek w Koszalinie zginęło pięć nastolatek. Nie miały jak uciec przed ogniem wywołanym przez awarię butli z gazem.
Dziennikarz Onetu zaznacza, że informacje zdobył nieoficjalnie w źródłach zbliżonych do prokuratury, prowadzącej postępowanie w sprawie tragedii. Pozostałe dwa lokale, które miał prowadzić Miłosz S., namierzono w Poznaniu i Kaliszu.
Ten drugi zamknięto z powodu licznych nieprawidłowości, ten w Poznaniu działa, ale stwierdzono w nim uchybienia związane z brakiem oznakowania drogi ewakuacyjnej. Skończyło się na mandacie i nakazie usunięcia nieprawidłowości.
Z informacji Onetu wynika też, że Miłosz S. miał opracowywać projekty pokojów zagadek i realizować je dla innych firm, z których kilka działa w Wielkopolsce.
Po tragedii w Koszalinie strażacy w całej Polsce sprawdzali bezpieczeństwo w escape roomach. W naszym województwie skontrolowali 29 takich miejsc, nieprawidłowości stwierdzono w 21 przypadkach.