Pracownicy wezwali policję. Ludzie, którzy siłą próbowali zabrać towar warty 9 milionów złotych tłumaczyli, że są przedstawicielami wierzycieli i mają do tego prawo.
- Panowało zamieszanie, jednak sytuacja po kilku godzinach została opanowana - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. - Policjanci mieli za zadanie nie dopuścić do rękoczynów. Na miejscu pojawił się komendant konińskiej policji, który poprosił wszystkich zainteresowanych na rozmowy, skontaktował się z sędzią komisarzem, który kategorycznie zabronił wywożenia jakiegokolwiek towaru. Wszystkie osoby opuściły teren. Pozostali tam tylko pracownicy ochrony. Pojawiają się także policyjne patrole - mówi rzecznik.
Wywóz towaru, przynajmniej do poniedziałku, został wstrzymany. Spór ostatecznie rozsądzi sędzia komisarz.