Prokuratura nie znalazła winnych. Chodzi o zdarzenie z lata 2020 roku, kiedy to na odcinku pomiędzy Odolanowem w powiecie ostrowskim a Miliczem na Dolnym Śląsku ujawniono setki śniętych ryb.
Woda w tej części rzeki była ciemnobrązowa i miała nieprzyjemny zapach, a na powierzchni utrzymywał się kożuch.
Przeprowadzono liczne badania, które wykazały, że przyczyną zanieczyszczenia rzeki były spływające z pól wody po długotrwałych opadach deszczu - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kaliszu Maciej Meler.
Stwierdzić należy, że zasadniczą przyczyną zanieczyszczenia wód, jak ustalono były warunki naturalne, w tym duże opady, zalewanie terenów występujące od połowy czerwca i na początku lipca 2020 roku, a następnie spływ zgniłych wód z terenów rolniczych
- mówi Maciej Meler.
Śledztwo wykluczyło celowe działanie człowieka w tej sprawie. Zanieczyszczenie rzeki miało charakter naturalny na dużym jej odcinku.