Przygotowania do niej trwały półtora roku.
"Nasze marzenia się spełniły" – mówili na Machu Pichcu uczestnicy wyprawy: Martyna Późniak, Piotr Przybylski i Daniel Peksa.
To miejsce ma niesamowitą energię. Po prostu czuję ją całym ciałem i jestem bardzo szczęśliwa, że tu jestem. Aż nie mogę w to uwierzyć. Niesamowite uczucie. To jest po prostu jak wygranie w totka. Taka nagroda za wszystkie trudy, jakie człowiek w życiu przeszedł i naprawdę nie można chcieć nic więcej
- mówi Martyna Późniak.
Bardzo niesamowite widoki! Wydaje się, że jest to fototapeta, a my oglądamy to naprawdę!
- zaznacza Piotr Przybylski.
W ogóle nie mogę uwierzyć, że to ja zrobiłem, że pokonałem tę górę
- podkreśla Daniel Peksa.
Koordynatorem wyprawy „Wózki na Machu Picchu” jest Wojciech Retz ze Stowarzyszenia „Na Górze”, który od 30 lat pracuje z osobami niepełnosprawnymi, a pomysłodawcą Jarosław Szczepaniak, czyli „Szczepan” z piosenki zespołu Strachy Na Lachy „Piła tango”, który prowadzi biuro turystyczne w Chicago i od niedawna także w Pile.
W tym tygodniu podróżnicy wracają do Piły.