Źródełko znajduje się w pobliżu trybun nad jeziorem Maltańskim. Wielu biegaczy i rowerzystów zatrzymuje się przy nim, by się orzeźwić. Woda nie nadaje się do spożycia. Przy źródełku nie ma jednak żadnego ostrzeżenia przed piciem źródlanej wody, jest tylko tabliczka, która jest zupełnie zamazana, a przez to nieczytelna.
Czytelna informacja o skażeniu wody ponoć była, ale zerwali ją wandale. "Odpowiedzialni za informowanie potencjalnych użytkowników są właściciel i dzierżawca terenu czyli Drukarnia Św. Wojciecha i POSIR" - powiedziała nam rzeczniczka Sanepidu Cyryla Staszewska.
Woda ze źródełka nie nadaje się do ani do picia ani do mycia. Spożycie wody skażonej bakteriami coli grozi zatruciem pokarmowym. Kolejna kontrola źródełka - w najbliższą środę.