W ostatnim dniu zgłosiła się między innymi Danuta Oleniak z Osiedla Morasko-Radojewo.
Zgłaszamy rzutem na taśmę pięć osób, aby zapewnić pełną pulę. Nie byłam jeszcze radną osiedlową. Zdecydowałam się, bo nikt inny się nie zdecydował, a żal było, żeby przepadły fundusze dla całego rejonu
- mówi Danuta Oleniak.
Dodatkowy termin na zgłaszanie kandydatów był na 22 z 42 osiedli. Dziś w południe brakowało kandydatów na 8 osiedlach - między innymi na Naramowicach. Termin przyjmowania zgłoszeń minął o godzinie 15. Teraz urzędnicy sprawdzają, gdzie udało się uzupełnić braki.
Jeżeli kandydatów będzie mniej niż miejsc, to takie osiedle może być zlikwidowane.
"W takim przypadku sprawa trafi do rady miasta" - mówi Arkadiusz Bujak z Urzędu Miasta.
Rada miasta podejmuje decyzję, czy robimy dogrywkę za rok, jeżeli podejmie taką decyzję, to wówczas kadencja takiej rady jest skrócona o rok, który już minął, ale może równie dobrze podjąć decyzję o likwidacji osiedla i wtedy musi się zastanowić, co zrobić z tym terenem, czy przyłączyć do innego osiedla, czy np. podzielić i przyłączyć po kawałku do sąsiednich osiedli
- mówi Arkadiusz Bujak.
Wybory osiedlowe odbędą się w niedzielę 12 maja. W 2019 roku frekwencja w tym głosowaniu wyniosła niecałe 10 procent. Urzędnicy przypuszczają, że tym razem będzie niższa.
W Poznaniu działają 42 rady osiedla, a w nich powinno zasiadać blisko 700 radnych.