Prokuratura chce Tomaszowi J. postawić zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego, w którym ucierpiał jego syn.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu - Michał Smętkowski nie chce komentować doniesień gazety. Powiedział Radiu Poznań, że nie może za pośrednictwem mediów informować, co w tym postępowaniu zamierzają robić prokuratorzy.
Do wypadku drogowego doszło 1 stycznia tego roku. Początkowo traktowano go jako zwykłe zdarzenie drogowe, ale po wybuchu w kamienicy dokładniej przyjrzano się sprawie.
Tomasz J. miał przed wypadkiem mówić żonie, że "zabierze jej to, co kocha najbardziej". Z informacji "Głosu Wielkopolskiego" wynika, że śledczy nie znaleźli dowodów na to, że mężczyzna celowo uderzył w drzewo. Ma więc usłyszeć zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku.
"Do wypadku drogowego doszło do niego 1 stycznia tego roku."
Czy ktoś czytał tekst przed publikacją? Chyba nie.