Poznański poseł Franciszek Sterczewski złożył interpelację w sprawie porozumiewania się polskich służb z obywatelami Ukrainy. Ministrów: zdrowia i spraw wewnętrznych pyta, czy na oddziałach ratunkowych, w policji i pod 112 mówi się po ukraińsku. Poseł powołuje się na dane, według których jest już u nas ponad milion Ukraińców. - Policjanci świetnie sobie radzą w kontaktach z obywatelami Ukrainy - mówi podkomisarz Maciej Święcichowski z poznańskiej komendy.
Policjanci porozumiewają się z obywatelami Ukrainy czy to po polsku, czy po rosyjsku lub angielsku, w zależności od tego jakim językiem obcym władają. Za każdym razem w sytuacji, kiedy jest do przeprowadzenia jakakolwiek czynność procesowa, niezależnie czy mówimy tu o osobie z Ukrainy czy jakimkolwiek innym cudzoziemcu, takiej osobie jest zapewniany, zgodnie z naszymi przepisami tłumacz przysięgły.
Podkomisarz Święcichowski dodaje, że nie zdarzyła się sytuacja, w której bariera komunikacyjna uniemożliwiła skuteczną interwencję lub udzielenie pomocy. Szpital Miejski przy ul. Strusia jest placówką wyróżniającą się pozytywnie w kontakcie komunikacji z Ukraińcami. Kłopotów z porozumiewaniem nie mają też lekarze ze szpitala im. Strusia - zapewnia rzecznik placówki Stanisław Rusek.
Zatrudniamy troje lekarzy z Ukrainy w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym i jednego lekarza z Białorusi. To już gwarantuje pewnego rodzaju komfort lingwistyczny. Pacjenci ukraińscy posługują się też najczęściej językiem rosyjskim i znajomość tego języka również wśród personelu polskiego jest zupełnie wystarczająca w celu podstawowej komunikacji.
Franciszek Sterczewski mówi, że należy również zachęcać obcokrajowców do nauki języka polskiego i dbać o to, aby Polacy za granicą również mieli ten komfort podstawowej komunikacji z administracją w ojczystym języku.
Skąd on się urwał: z nowoczerskiej czy od Biedronia ?