Jednego dnia 35-letni amator aut, mieszkaniec Środy Wlkp., w Orzechowie ukradł Volkswagena Golfa. Policjanci dość szybko go namierzyli, auto oddali właścicielowi, a złodzieja zabrali ze sobą. W jego organizmie wykryli ponad promil alkoholu, a w jego życiorysie informację, że był już karany za podobne czyny i ma zakaz prowadzenia samochodów, czyli golfem jechać nie powinien, nawet, gdyby on należał do niego.
Przed prokuratorem we Wrześni złodziej się pokajał i złożył wniosek o dobrowolne poddanie karze. Dzień później opuścił policyjny areszt, zapewnił że idzie na pociąg, i tak zrobił. Tyle, że z pociągu wysiadł w pobliskiej Nekli, po czym wsiadł do Citroena C3, którego… ukradł.
Po północy znów był w rękach policji. Złapany na poznańskich Ratajach znów dobrowolnie poddał się karze. Ta kara to ponad trzy lata za kratkami, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i 10 tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.