Mł. asp. Marta Mróz z biura prasowego poznańskiej policji poinformowała, że zgłoszenie dotyczące wykrycia nieprawidłowości związanych z pobraniem pieniędzy z funduszu tzw. tarczy antykryzysowej trafiło do policjantów z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Ustalili, że mężczyzna, który wnioskował o wypłatę środków zrobił to niezgodnie z prawem.
Policjanci wykryli, że sprawca manipulował danymi - zgłosił zatrudnienie pracowników mających świadczyć usługi na rzecz spółki, której był właścicielem. W rzeczywistości jednak osoby te nie świadczyły stosunku pracy, nie były świadome złożenia wniosku o dotację przez tego mężczyznę, ani w żaden sposób nie były z nim spokrewnione
- podała.
Marta Mróz podkreśliła, że działając w ten sposób mężczyzna oszukał skarb państwa na łączną kwotę blisko miliona złotych. Za swoje czyny usłyszał trzy zarzuty dotyczące oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości oraz przedłożenia dokumentów poświadczających nieprawdę.
47-latek nie przyznał się do popełnionego czynu i odmówił składania wyjaśnień. Na poczet wyrządzonej kary zostało zastosowane wobec niego zabezpieczenie majątkowe w postaci mieszkania o wartości kilkuset tysięcy złotych.
Akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie został skierowany do sądu jeszcze w ub. roku; policja o całej sprawie poinformowała dopiero teraz.
47-latkowi grozi do 10 lat więzienia oraz obowiązek naprawienia szkody.